Jakie stężenie mocznika wybrać?

Dzięki swojej umiejętności zatrzymywania wody, mocznik zwiększa jej zawartość w głębokich partiach warstwy rogowej, przez co jest nieocenionym składnikiem profesjonalnych kosmetyków do stóp.

Dzięki swojej umiejętności zatrzymywania wody, mocznik zwiększa jej zawartość w głębokich partiach warstwy rogowej, przez co jest nieocenionym składnikiem profesjonalnych kosmetyków do stóp. Jednak czy preparaty z mocznikiem są dobre dla wszystkich rodzajów skóry? Jak dobrać odpowiednie stężenie mocznika do potrzeb naszego pacjenta? Na te oraz wiele innych pytań odpowiada Mirosława Lazar, właścicielka Gabinetu Podologicznego ZDROWE STOPY, współzałożycielka grupy szkoleniowej PodoEdukacja, która zajmuje się szkoleniami dla podologów z Polski i państw sąsiednich. Mirosława jest również szkoleniowcem najprężniej rozwijającej się firmy podologicznej w Polsce i Europie – PODOPHARM – polskiego producenta profesjonalnych produktów podologicznych z siedzibą w Kielcach.

Dyskusje nad odpowiednim stężeniem mocznika w preparatach kosmetycznych są zazwyczaj bardzo żywe, dlatego chciałabym dziś tym preparatom poświęcić krótką chwilę. Opinii i teorii nt. bezpiecznych stężeń mocznika dla skóry jest wiele i są często bardzo skrajne. Ja posłużę się dziś wyłącznie jednym opracowaniem, które uważam za najbliższe polskiej praktyce podologicznej. Oprę swoją opinię o zalecenia Polskiej Federacji Edukacji w Diabetologii z 2018r.

Sam zawód PODOLOGA został powołany w celu uszczelnienia opieki nad diabetykami. Stoimy w pierwszych szeregach na froncie walki ze skutkami powikłań cukrzycowych, dlatego warto być na bieżąco z zaleceniami stowarzyszeń właśnie tej dziedziny.

MOCZNIK – DOBRY DLA WSZYSTKICH?

Nie chcę się rozwodzić nad tym, czy zdrowa skóra może być traktowana wysokimi stężeniami mocznika czy nie. Sami wiemy i widzimy w codziennej praktyce, ile skóra zdrowa i jej przydatki potrafią wytrzymać dla „piękna”. Mówię tu np. o hybrydach które zawierają toksyczne związki, które rozpuszczają keratynę paznokcia, by kolor był trwały. Kwasy lub mieszaniny kwasowo-zasadowe stosowane po to, by podczas jednego zabiegu podeszwa stóp była jak pupka niemowlaka… Zdrowy organizm często wychodzi cało z wielu niehumanitarnych zabiegów medycznych i upiększających – po to mamy system odpornościowy i właściwości regeneracyjne 😉

Chcę się skupić wyłącznie na skórze problematycznej, która wynika najczęściej z chorób autoimmunologicznych. Skóra jest organem, który jest kompatybilny z pozostałymi organami naszego ciała. Dlatego, jeżeli w organizmie toczy się przewlekły stan zapalny (jak np. w cukrzycy), nasza skóra też nam o tym będzie komunikowała. Stanie się atroficzna, nadwrażliwa na bodźce zewnętrzne, często może zmieniać swoje cechy np. ze skóry suchej zmieni się w nadpotliwą i odwrotnie. Stąd pojawia się potrzeba dostosowania w danym momencie odpowiednich składników wspomagających skórę.

MOCZNIK – CZYM JEST?

Sam mocznik (Urea) jest naturalnie występującym metabolitem białek i związków azotowych w organizmie i wchodzi w skład naturalnego czynnika nawilżającego (NMF). Dlatego jego syntetyczna forma stosowana w kosmetykach jest przez skórę dobrze tolerowana i w odpowiednich dawkach nie wywołuje reakcji alergicznych.

JAKIE STĘŻENIE MOCZNIKA POWINIEN ZAWIERAĆ KOSMETYK?

Podział procentowy właściwości mocznika w stosunku do skóry stóp rozkłada się następująco:

  • 2-10% – nawilża,  zmiękczają skórę, zwiększając ilość wody w warstwie rogowej naskórka.
  • 10-30% – rozrywa wiązania wodorowe keratyny, zmiękcza skórę, zwiększa jej przepuszczalność dla pozostałych substancji aktywnych
  • 30-40% – działa keratolitycznie – może prowadzić do czasowych nieprawidłowości w produkcji naskórka u stóp
  • 40-50% – działanie silnie keratolityczne – może czasowo bądź trwale wpłynąć na produkcję zdrowych komórek skóry stóp oraz przydatków

Bazując na najnowszych zaleceniach PFED (Polskiej Federacji Edukacji w Diabetologii) z 2018 roku, maksymalne stężenie mocznika w produktach pielęgnacyjnych do skóry stóp diabetyka to 25%, ale wyłącznie do stosowania miejscowego na dotknięte hiperkeratozą zmiany. Od 23 strony zbioru procedur diabetologicznych czytamy:

„Przy doborze preparatów na bazie mocznika należy uwzględnić indywidualne wskazania u danego pacjenta, kierując się zasadą: preparat pielęgnacyjny do stóp z zawartością mocznika 10% na skórę normalną i cienką, natomiast preparat z zawartością mocznika 25% na skórę suchą, zrogowaciałą i modzele stóp”.

ZBYT WYSOKA ZAWARTOŚĆ MOCZNIKA

Jeżeli w najnowszych zaleceniach PFED nie występują wartości wyższe niż 25%, to skąd wzięła się moda na stężenia powyżej 30% w pielęgnacji stóp? Ciężko było mi znaleźć materiały/opracowania dermatologiczne dowodzące długotrwałej skuteczności terapii z zastosowaniem tak wysokich stężeń mocznika na stopy.

Jedynym wytłumaczeniem okazuje się być- po raz kolejny w historii podologii- nieznajomość podstaw fizjologii skóry stóp wśród producentów produktów kosmetycznych. Gabinety podologiczne stały się nowym targetem dla branży Beauty, która nie koniecznie rozumie potrzeby pacjentów podologicznych (co również udowodniła wprowadzając na rynek wachlarz produktów kwasowo-zasadowych).

Dlatego też w zatrważającym tempie przybywa serii „PODO” wśród światowych marek specjalizujących się tak naprawdę w pielęgnacji twarzy czy ciała. Nie pomagają również produkty dermokosmetyczne, dostępne w aptekach, które jak na targowisku przekrzykują się w reklamach, kto ma więcej mocznika i jak bardzo klient nie potrzebuje specjalisty. Bo gdy już kupi dany krem, to wizyta u podologa/dermatologa nie będzie już konieczna.

Wszyscy jednak popełniają jeden podstawowy błąd – traktują skórę stóp dokładnie tak jak resztę skóry ciała, nie skupiając się zupełnie na różnicach wynikających choćby z budowy i funkcji skóry stóp.

W mojej 8 letniej praktyce, dotychczas spotykałam się wyłącznie z zaburzeniem rogowacenia po zastosowaniu terapii z udziałem wysokich stężeń. Pacjenci zgłaszali, że podczas stosowania preparatów 30-35% skóra była faktycznie miękka i elastyczna. Problem zaczynał się zazwyczaj po odstawieniu tych środków. Okazywało się, że skóra w szybkim tempie nabierała szorstkości, pojawiały się pęknięcia lub modzele. U pacjentów stosujących preparaty mocznikowe 40% w przebiegu łuszczycy czy egzemy w obrębie stóp, bardzo często towarzyszył objaw pieczenia i nadmiernego ucieplenia miejsc aplikacji- odczucia pacjentów były negatywne. Zadowalające efekty przynosiły kuracje, polegające na stopniowym odzwyczajaniu skóry od wysokiej procentowości mocznika- 25%, 15% a następnie 10%.   


Produkty polecane w artykule


PIANKA, KREM CZY SERUM?

Należy pamiętać, że o aktywności mocznika w preparatach, nie decyduje sama deklarowana przez producenta wartość procentowa. Sama konsystencja produktu oraz pozostałe substancje aktywne określają nam tak naprawdę jego „moc”. Przykładowo- forma pianki o stężeniu 15% mocznika, będzie miała podobne działanie co maść lub krem 10%. Forma produktu typu serum , będzie znów potęgować właściwości mocznika. Dodatkowo serum stosowne nadmiernie, może doprowadzić do szybszej utraty wody i w efekcie wysuszyć skórę.

Dlatego, jeżeli musimy już polecić mocznik 30%, to niech to będzie forma pianki, a nie kremu czy serum.

Warto mieć w odsprzedaży gabinetowej cały wachlarz preparatów mocznikowych od 5-25%.

Zachęcam również, by najpierw testować każdy produkt na sobie, by znać konsystencję oraz stopień jego wchłaniania. Testujmy różne marki, studiujmy składy- to niesamowicie ciekawe 🙂

Poniżej opisałam najciekawsze moim zdaniem substancje aktywne maści mocznikowych PODOPHARM 10% I 25% ponieważ te stosuję już od lat, i mam szeroki obraz ich działania na skórze pacjentów.

Bardzo dobrze sprawdzi się w przypadku skóry atroficznej,  u osób starszych- szczególnie polecam pacjentom stosującym leki kardiologiczne, gdzie częstym niepożądanym odczynem jest świąd i obrzęki podudzi- co przy towarzyszącej cukrzycy, może doprowadzać do ich owrzodzeń. Maść powinna być również kolejnym etapem terapii pękających pięt, by zapobiegać nawrotom.

Lanolin (Lanolina) – pełni funkcję ochronną i wygładzającą skórę.

Butyrospermum parkii butter (masło Shea) – stosowany jako baza w produkcji maści. Zapobiega wysuszaniu skóry i wiąże wodę. Działa kojąco i przeciwzapalnie. Stosowany bezpośrednio na pęknięcia i uszkodzenia, nie powoduje pieczenia- jest polecany kobietom w ciąży do zapobiegania rozstępom.

Aloe Barbadensis Leaf Juice (sok/żel z aloesu) – Najpowszechniejsza roślina stosowana w nawilżaniu, wyciszaniu i łagodzeniu podrażnień skóry takich jak poparzenia i otarcia.

Melilotus Officinalis Extract (Ekstrakt z nostrzyka żółtego) –  mój ukochany składnik tego produktu. W czasach, gdy jeszcze nikt nie słyszał o drogich maściach i opatrunkach aktywnych w leczeniu owrzodzeń i obrzęków naczyniowych, to między innymi okłady z tego ziela ratowały przed dalszymi powikłaniami.

Inositol (Wit.B8) – rzadko spotykana w kosmetykach, mimo iż działa bardzo silnie kondycjonująco na skórę.

Niacinamide (Wit B3) – zanana z właściwości rozjaśniających przebarwienia skóry oraz działania przeciwzapalnego. To kolejny składnik niezbędny w pielęgnacji stóp i podudzi cukrzyka.

Ten produkt jest przeznaczony do zadań specjalnych, jako terapia cofająca następstwa złych, długoletnich zabiegów w obrębie części podeszwowej stóp. Regeneruje pęknięcia, zmiękcza modzele- przygotowuje naskórek do bezpiecznej pracy w gabinecie. Często zdarzają się pacjenci z tak twardą i sucha skórą, że pierwszy zabieg za pomocą skalpela, może skończyć się pogorszeniem stanu stóp. W takim przypadku delikatnie wygładzam skórę kapturkiem i zalecam stosowanie tej maści przez najbliższe dwa tygodnie. Na następnej wizycie skóra staje się elastyczna i gotowa do opracowania. Należy pamiętać, że ta maść powinna być aplikowana wyłącznie miejscowo, przez odpowiedni okres czasu 6-8 tygodni. Czasami zdarzają się wyjątki, takie jak skóra osób cierpiących na zaburzenia tarczycy. U tych pacjentów, po wyprowadzeniu problemu, sprawdza się stosowanie maści 10% na co dzień i raz w tygodniu 25%.

Beeswax (wosk pszczeli standaryzowany)- nie powoduje uczuleń, zachowuje jednolitość i jedwabistość emulsji.

Salvia Officinalis Extract (Szałwia lekarska)- sama nazwa już mówi o jej właściwościach: „Salvia” od łacińskiego słowa „salvare”= wyzdrowieć, leczyć. Zastosowanie szałwii jest niemalże niepoliczalne. Na skórę działa przede wszystkim wyciszająco, przeciwzapalnie i przeciwświądowo.

Rosmarinus Officinalis Extract (Rozmaryn)- działa ochronnie, przeciwzapalnie i przeciwgrzybiczo. Wspomaga również krążenie- polecany dla zmęczonych nóg.

Panthenol (prowitamina B5) – niezbędny składnik utrzymujący skórę w odpowiedniej kondycji. Łagodzi podrażnienia, świąd i pieczenie. Wspomaga gojenie, działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie.

Bardzo zadowala mnie fakt, że wszystkie surowce zawarte w tych kosmetykach to surowce farmaceutyczne lub spożywcze, co oznacza najwyższą czystość i bezpieczeństwo. Petrolatum i Parafinum liquidum to wazelina i parafina czystości farmaceutycznej, Dehydroacetic acid to konserwant ekologiczny, Carbomer- zagęstnik spożywczy. Nie dopatruję się w tych składach niczego, czego sama bym nie użyła. I do tego samego zachęcam- do polecania tego, co sami sprawdzicie i przestudiujecie 😉

Twój koszyk1
-
+
Kwota
53,90 
Wróć do zakupów
X